Wstałem rano i słyszę pewną rozmowę dobiegającą z kuchni:
- No to dziś wieczorem ubieramy choinkę.-powiedział tata
-Ciekawe jak zareaguje Lucky?-spytała Agata-Pewnie będzie się bał.
Ja bał!Ja bał!Jak ona śmiała wypowiedzieć te słowa!Ja się niczego nie boje oprócz strasznego potwora zamieszkującego w szafce zwanego odkurzaczem!No to wieczorem im pokażę że się nie boje no,ale mniejsza z tym teraz trzeba zjeść śniadanko.Spojrzałem na miskę oraz rozsypaną dookoła niej karmę i wstałem aby iść do kuchni po jakąś pyszną szyneczkę.Resztę dnia spędziłem oczekując aż zrobi się ciemno za oknem i rozpocznie się ubieranie drzewka.Wreszcie się doczekałem...Rodzice wynieśli choinkę z balkonu i włożyli do czarnego wiadra.Tata przyniósł gazety które wraz z Agatą wkładał dookoła korzenia iglaka.Mama trzymała drzewko tak żeby stało równo.Chciałem udowodnić,że się nie boję więc podszedłem bliżej i dotknąłem choinki.Ała! Ukuła mnie więc zacząłem szczekać i warczeć na tą roślinę żeby się obronić.Wszyscy zaczęli się śmiać co mnie zdziwiło,ale nie przestałem atakować rośliny.Wreszcie Agata zareagowała:
-Lucky przestań-powiedziała.
Dobrze,dobrze,ale choinka mnie pokuła więc chciałem się obronić.Wreszcie iglak stał więc tata powiedział:
-No,idę do piwnicy po ozdoby i lampki.
Po ozdoby i lampki? zdziwiłem się,lecz nie rozmyślałem zbyt dużo,bo wrócił już tata z wielkim kartonem.Wszyscy wzięli się do rozpakowywania pudełka i zaczęli ubierać drzewko,a wyglądało to następująco:
- Nałożyli kabel do którego były poprzyczepiane kółeczka na choinkę.Wywnioskowałem z rozmowy rodziców Agaty,że to lampki.
- Na gałęziach drzewka wieszali piłki na sznurkach.Dowiedziałem się że to bombki.
- Na samym końcu zaczepili sznurki zwane łańcuchami iglaka.
- Podłączyli kabel do gniazdka i lampki zaczęły się świecić.
-Lucky podejdź nie lękaj się,nic ci się nie stanie.-powiedział tata
-Najwyżej tylko cię ukuje. -dodała mama
Tylko ukuje! Już raz podchodziłem do tego iglaka,ale żeby nie było,że się boję powoli się przysunąłem .Obwąchałem.Całkiem ładnie pachnie.O bombka zauważyłem i dotknąłem ją nosem,a ona lekko się zakołysała.No dobrze,jednak nie ma się czego bać.Rodzice wyszli na balkon,Agata do swojego pokoju,a ja zostałem z choinką.Czy mi się wydaje,czy ona się rusza?Aaaaa!Leci na mnie.Zacząłem uciekać pod stół.Na szczęście zdążyłem.Fiu!.
- Lucky - krzyknęła Agata,która przed chwilą wpadła do dużego pokoju-nic ci się nie stało!-podeszła do mnie i pogłaskała mnie - idę po rodziców - zawiadomiła.
Tak, tak jeszcze żyje-pomyślałem.
-Mamo,tato choinka się wywróciła psu nic się nie stało-powiedziała moja pani przez drzwi do balkonu.
-Chodźmy -powiedziała mama.Wszyscy wspólnie podnieśli choinkę tak,żeby wreszcie stała.Mama sięgnęła do szafy i wyciągnęła z niego odkurzacz.To potwór w postaci pudła na kółkach i długiej szyi zakończonej płaską głową.Wciąga on wszystko co napotka na swojej drodze.Teraz też się nie zawahał i wessał potłuczone bombki.Do końca dnia nic się nie działo oprócz tego,że przełamałem lęk do choinki i nie boje się do niej zbliżać.
Bardzo fajny blog. Mam nadzieję, że będziesz nadal prowadziła bloga. Szczęśliwego 2014 roku i fajnych postów. Mój blog o nartach: nartypl.blogspot.com Pozdrawiam, Kamil7715
OdpowiedzUsuńDziękuję,Tobie również życzę szczęśliwego Nowego Roku.
UsuńHej Agata, widzę, iż dalej prowadzisz bloga, cieszę się i gratuluję tylu wyświetleń :) Mam prośbę, prowadzę Aska, jest to strona na której można pytać innych i odpowiadać na zadane tobie pytania, każdy może mieć na niej konto (trochę jak Facebook). Mam wielką prośbę. Czy mogłabyś na swoim blogu zareklamować moje konto na Asku? Dzięki temu będę miała więcej pytań i lajków ;) Mam nadzieję, że będziesz mogła mi pomóc i zrobisz jakąś osobną ramkę na mojego Aska, dziękuję z góry i pozdrawiam gorąco. Natalia :*
OdpowiedzUsuńOto link do mojego Aska: http://ask.fm/NatalaNatu